zdj. Jacek Świątek
Rzeczy które robisz w Krakowie będąc martwym
Złe życie to za mało na dobry wiersz.
Wstałem rano i założyłem kwartet smyczkowy,
na razie jednoosobowy, później się zobaczy.
W programie mam chrzciny, wesele i pogrzeb.
Wstałem rano i założyłem kwartet smyczkowy,
na próbę zagrałem do re mi fa la fel.
W programie mam cztery rozwody i pogrzeb,
bo z każdym dniem trzeba iść głębiej i głębiej.
Na próbę zagrałem do re mi la wa wel,
po czym wspiąłem się na Kopiec Kościuszki,
bo z każdym dniem trzeba iść głębiej i głębiej,
więc dobrze jest zacząć nad poziomem morza.
Po czym wspiąłem się na Kopiec Kościuszki?
Po jaśnie wielmożnych trupach z elementarza.
Dobrze jest trzymać pion nad poziomem morza,
gdy w kolejce tyle uczuć do spenalizowania.
Ala ma raka ma raka ma raka -
nie spodziewam się zbyt wiele dobrego,
gdy w kolejce tyle uczuć do spenalizowania
na końcu wiersza czeka bolesny upadek.
Nie spodziewam się zbyt wiele dobrego,
złe życie to za mało na dobry wiersz.
Na końcu wiersza czeka bolesny upadek -
na razie jednoosobowy, później się zobaczy.
コメント