top of page

Tomasz Dalasiński - zestaw trzech wierszy


ilustracja, Maria Staciwa



Po psie


Znajomi z Ukrainy, uciekając przed wojną

rankiem dwudziestego czwartego lutego

dwa tysiące dwudziestego drugiego roku

wzięli ze sobą psa, któremu, z przyczyn

jasnych, nie mieli szans zdążyć

wyrobić paszportu. Na przejściu granicznym

nakazano im uśpić zwierzę, bo zwierzę, nawet

uchodźca, nie może przekroczyć granicy państwa

bez odpowiednich dokumentów. Zabrali więc po cichu

psa w jakieś ustronne miejsce i tam wypuścili go w trawie

(na co pogranicznik podobno przymknął oko).

Znajomi dotarli do nas bezpiecznie.

Nie płakali po domu, pracy, samochodzie,

nie płakali po ojczyźnie, którą zostawili

na nie wiadomo jak długo, być może

na zawsze. Płakali

jedynie po psie.



Wiersz dla dorosłych


Czy potrafiłbyś umrzeć w obronie ojczyzny?, zapytał

mnie ten mały, z każdym dniem coraz mniejszy

nauczyciel PO, nieudały żołnierz i kiepski pedagog

w drugiej klasie liceum ogólnokształcącego,

wkładając w rękę atrapę karabinka samopowtarzalnego

AKM kal. 7,62×39 mm z centralnym zapłonem

wykonaną z niskiej jakości plastiku w skali 1:1.

Potrafiłbym, odpowiedziałem, chyba zresztą

kłamiąc, mógłbym dla niej

nawet przeżyć, ale, panie profesorze, ja

nie mam ojczyzny.



Święta


Był tutaj dom, lecz nie ma już domu –

może kiedyś znowu

będzie tutaj dom. Może w tym domu znowu

będzie człowiek, może w tym człowieku

znowu będzie świat. Może w tym świecie będą

głód i chleb, i sytość, i może się z nich będzie

jeść naraz.


bottom of page