Powiedziałeś, że amerykańscy raperzy mają kompleks Jeezusa
Jestem najsamotniejszą kobietką jaką poznasz
w mojej ciemni aranżuję motylom spędy i nielegalne walki
nie ma tam jasnej skroni twojej miłości: brwi zostaw w tyle
i (wersja albumowa)
Szczebiot zębów o sourowatość limonki
wcisnę zresztkowiałe witaminy do wódki - jestem Polką na festiwalu w Kannies
(vejście, vizualizacja, manivestacja) linda Evangelista i do tego sprytna
I bardzo mi przykro, że piszę w tej sprawie, ubolewam, ale:
chcę Pociągnąć Legacy Allena
przeistaczać się w ten sukces
póki co oddaję się w tanim trenczu na wrocławskim Manhattanie
A przed snem kleję paciorki dla Tárzycy
bo: mogę jestem
[pół mężczyzną (tęga) i pół kobietą (bezpardonowa)]
ideałem Strindberga
W najmarmurowszych ścianach elitarnych uczelni
rozglądam się po damskich toaletach
(polowanie na nauczyciela)
potrzebuję zostać docisniętą – chassé!, coupé!, échappé!
I? Nie “łapiesz bezbłędnie każdego najcieńszego [...] dowcipu” mojego?
oczywiście: nie autonomizujesz się jeszcze, a ja, parszywa, dodaję sz do awangardowości
“przepraszam, że jestem tak zajebista” ty mówisz no a ja
łapię szyderę bo ten żart nie tylko podszył się prawdą
bo prawdę już wykonujemy słowem
kipt (śmiech)
partners in crime
Lana Del Rey (feat. ASAP Rocky)
to wiersz o mnie i o tobie
nasze dzieci usłyszałyby może: tatuś jest piosenkarzem, performerem, artiste!
ale shit, fuck her boyfriend!
✶ środa/przesilenie/czwartek ✢
ściągneła cię maligna u dołów prosecco
i chęć poszlakowania palcami mojego karku
przebiegu w dole mojego kręgosłupa iskry napięcia
jesteś piękna, ale po amerykańsku – odejmijmy z przekazu obciążenia powagi sytuacji
łydka kieliszka musi ci wystarczyć; pobabbitć się pobaw resztkami szminki, przetransformuj to nasze iskrzące niedopowiedzenie w Formę skończoną dziś wieczór
(chociaż ja tak wolałam nasze rozmydlenie, twój konkret wszystko spsuje 🙁)