kefir, MidJourney___electronic_music_album_art_techno_IDM_experimental_synt
runy nie kłamią
będziemy deptać chmury, wąchać
pomarszczone niebo. ze szklanki
rozleję zorzę i krople na skroni
zaśpiewają głośniej niż przedtem.
zasnęłaś w fabryce metronomów,
więc umiesz rozpoznać puls ospałych
skał: brzmią jak mruczenie boga
drapanego za uchem. światła
spijają etanol z pępka, zwijasz język
w rurkę i wpychasz mi do gardła
hejnał. hebluję źrenicę,
czekam aż zapiszczy.