ilu. Agnieszka Kożuchowska
jaskółka
uderzyła o ścianę i zasnęła
spałam obok z piórami we włosach
rano wykopałam grób
kuchenną łyżką
miejsce gdzie ją pochowałam
oznaczyłam starą monetą
żebym mogła tam wrócić
mercurius
zjadłam rtęć z termometru
byłam żywym srebrem
to trochę tak jakbym połknęła lustro
może dlatego przyszli do mnie umarli
i wybrali moje usta
żeby mówić
więzło
przecięłam kiełzno w ustach
konia na biegunach
teraz nie mogę nas zatrzymać
bujamy się od manii do depresji
jesteśmy z tego samego drewna
które żyje i próchnieje zdejmuję
uzdę maluję usta czerwoną farbą
przestaję odróżniać dobra od zła
słowa to metalowe gwiazdki przypięte do butów
a ja nie mam końca ani początku ponosi mnie
wkładam stopy w strzemiona
wracam do dzieciństwa
jesteśmy sami
ja i mój koń na biegunach
który ma kierat zamiast serca