top of page

Julia Winiewska - Dziura w niczym i po nic


Nasturcja Podolak, ilustracja




Do brzucha, do brzucha. Do czarnej dziury w ciele, do dziury w całym, do dziury w niczym i po nic. Ciało to tylko kolekcja mniejszych i większych dziur starego kolekcjonera niechcianych zabawek. Ciało to właściwie dziurawy brak ciała, bo ciało to wgłębienia, zagłębienia, depresje, to wieczne braki i wieczne pragnienie. Niedosyt. Cokolwiek może przelecieć mi przez dziurawe ręce, każda okazja, zachęta, obelga – mogę ich nie złapać, nie uchwycić, nie utrzymać przy sobie, bo mam tylko dwie dłonie, a reszta to brak, to dziura, to nic. 


Mogę przyjąć wszystko, pochłonąć, wniknąć do wnętrza. Mogę wszystko, wszystko. Co mi dasz, ja przyjmę, nie spytam – czy nie trujesz? Nie spytam – czy dobrze ci z oczu patrzy? Czarne dziury tak już mają. Pożerają, zżerają. Pochłaniają wszystko, co nie jest dziurami: wypukłości, cielesności, płyny, ciała stałe, parę też, parę z ust do ust, parę z dziury do dziury. Usta to dziura z dnem. Dno na dnie pięty, przy ziemi, oparte. Wytarte, starte od gonienia wschodów słońca i chcianych niechcianych gości. Gości niechcianych, którzy niechcący zadomowili się w dolinie zgięcia łokcia, a potem uciekli nagle w południe, pozostawiając po sobie dziurę, którą sami wyryli na kształt siebie paznokciami swoimi. 


Bo ciało to właściwie dziurawy brak ciała. Jedne dziury są mniejsze od drugich. To szczeliny w skórze, przeręble, ubytki niedostrzegalne. Powstają w przypadku połączenia dwóch ciał, ciał bardziej lub mniej zakochanych, ciał być może tylko zauroczonych, bądź ciał wyłącznie cielesnych. Proszę zobaczyć – tutaj mnie dotykałeś palcem wskazującym. Proszę się przyjrzeć – tutaj jest jama. To nomadzi. Rozbijają namioty, budują we mnie dom, nigdy niedokończony, bo to zbyt duże zobowiązanie, a później wyruszają dalej. Dalej i dalej, podbijać inne tereny, inne przestrzenie opanowywać, w innym surowcu, inne ryć jaskinie. 


Bo ciało to właściwie dziurawy brak ciała. Ciało to dziupla, ciało to dolina, ciało to ubytek w krajobrazie, to luka, to otwór, to szczelina w świecie. Przyjdź i w niej zamieszkaj. Przyjdź i zbuduj dom. Przyjdź, przyjdź. Do brzucha, do brzucha. Do czarnej dziury w ciele. Do dziury w całym.


Do dziury w niczym i po nic.


bottom of page