top of page

Anna Roszman - zestaw czterech wierszy




chory może chodzić


więc chodzi

czy można było temu zapobiec?


choremu sierp, sieć i makowiec

ale teraz za późno


chodzi i wraca


do wylinki

w lanugo

do owodni

do spory


choroba przechodzi



jak to jest mieć wibrysy?


taka klątwa

że w nocy zmieniasz się w amstaffa

budzisz się rano bez uszu i ogona


albo taka klątwa

że zmieniasz się w padalca

czy tęsknisz za nogami?



lęg II


gryfica porzuca gniazdo

zabiera jedyne jajo

upuszcza nad środkiem jeziora

teraz to jajo to kamień

o który tłuką kajaki


budzę się z tego snu

mam sadzę i mak we włosach

pościel w sierści obcego kota

na niej okruchy lądolodu


wyczesuję to

wytrzepuję

wstaję do prac porządkowych


obowiązek to szczytowy drapieżnik



radzenie rodzenie


jestem z matek

o których mówiono

ona sobie poradzi


bywa że czas się szczerbi

ze szczelin

płynie żywica lub ropa


jest czas żywienia

i czas ropienia

jest czas rodzenia

i czas radzenia

bottom of page