top of page

Albert Sienkiewicz - zestaw trzech wierszy


grafika, Joanna Haudek



Nie wierz w to co czytasz


pisało nam się nieźle

wyznania, półprawdy

szczypta radości

łyk jęczenia

nie widziałem jej na oczy

nie chciałem jej widzieć

dopóki się nie dowiem

wszystkiego

dlatego zapytałem:

jaką jesteś śliwką?

podgrzybkiem

najlepszym do deseru

z okazji molibdenowych godów

od nich mocniejsze

są tylko tytanowe gody

ale kto by na to zważał

w laickim społeczeństwie



Nie wierz w to co widzisz


zraz obranej drogi

mówi nie zawracaj w tył

nie do końca go wyczuwam

robię sobie zdjęcie na zakręcie

pierwsze selfie w życiu

dziewicza samojebka

niech patrzą niech

macają zimnym wzrokiem

jak pęka ostatni mur

no gods, no masters

szedłem tylko prosto

dopóki nie zboczyłem

myślałem że jestem inny

ale chcę być taki sam

zakładam filtry na filtry

i tak czuję się brudny



Nie wierz w to co piszesz


Gdyby ten wiersz napisała sztuczna inteligencja

miałby wszystko, co powinien mieć. Rytm, rym,

byłby o czymś i do kogoś. Język, wyrafinowany

jak benzyna, podpalałby kolejne podniebienia,

dzielnice, światopoglądy. Najłatwiej przekonać

przekonanych, oni nie muszą wiedzieć, oni już

wierzą, mają opinie wyrobione jak bułki z odpieku.

Ten wiersz też mógłby być z odpieku, odpryski

nadopiekuńczości ukorzenią się w nierównowadze

i tak zostaną, bez liści, bez sensu. Bez wątpliwości.

Gdyby ten wiersz napisała sztuczna inteligencja,

byłby bardziej prawdziwy.




bottom of page