na
rzygam już dwa miesiące znajduję brud
urodzony w faweli szukam dla kogo
wujek umarł i biorę to na siebie
kiedy badasz głębokość
pukanie w trumnę wydaje się cichsze
niż ucinanie nogi
wujek umarł nosiliście go
jak śnięte niebo kiedy padał deszcz
pytaliście co mam w głowie
jak się nazywam kiedy uśmiecham się
procesja trwa to jest nasza krew
to częstotliwość uderzeń
z której wynika jakie drzewo
zmieniono na trumnę
gdy posadzicie nowe rozgałęzi się
jak nerw kolanowy
czuć
chciałbym się scalić i zjeść ducha miasta
żeby nigdy nie czuć głodu
kiedy widzę że szukasz mnie wzrokiem
chciałbym się schować i czekać na potop
żeby nigdy nie czuć głodu
kręci się ziemia jakby wyszły źrenice
chciałbym się schować i czekać na potop
tak jakbyś szukała zmarłych
kręci się ziemia jakby wyszły źrenice
światło rozwarstwia się na części
tak jakbyś szukała zmarłych
więc nadal nie ma czym skończyć
światło rozwarstwia się na części
czuję jak zbliżasz się zostawiasz oddech
więc nadal nie ma czym skończyć
jakbyś chciała powiedzieć
widziałam jak leżysz i szukasz
jakbyś chciał pokazać matce
gdzie podziały się wszystkie pieniądze
wyglądasz jak ziemia
kiedy wszystko od niej odbiega
kopiesz się w całej tej bieli
wtedy możesz powiedzieć
jest dosyć światła
jeszcze nie ma słońca
dlaczego
brakuje wzroku kiedy siedzę sam
chciałbym trzymać się ciebie
jak zima na twojej twarzy
albo rozcięty łuk brwiowy
gdy jest ślisko
widzę jak zapętlasz głos
żeby brat czuwał
całymi nocami w prokocimiu
żeby schować osiedle