top of page

Alan Skóra - zestaw trzech wierszy




na


rzygam już dwa miesiące znajduję brud

urodzony w faweli szukam dla kogo

wujek umarł i biorę to na siebie


kiedy badasz głębokość

pukanie w trumnę wydaje się cichsze

niż ucinanie nogi


wujek umarł nosiliście go

jak śnięte niebo kiedy padał deszcz

pytaliście co mam w głowie


jak się nazywam kiedy uśmiecham się

procesja trwa to jest nasza krew

to częstotliwość uderzeń


z której wynika jakie drzewo

zmieniono na trumnę

gdy posadzicie nowe rozgałęzi się

jak nerw kolanowy



czuć


chciałbym się scalić i zjeść ducha miasta

żeby nigdy nie czuć głodu

kiedy widzę że szukasz mnie wzrokiem

chciałbym się schować i czekać na potop


żeby nigdy nie czuć głodu

kręci się ziemia jakby wyszły źrenice

chciałbym się schować i czekać na potop

tak jakbyś szukała zmarłych


kręci się ziemia jakby wyszły źrenice 

światło rozwarstwia się na części

tak jakbyś szukała zmarłych 

więc nadal nie ma czym skończyć


światło rozwarstwia się na części

czuję jak zbliżasz się zostawiasz oddech

więc nadal nie ma czym skończyć

jakbyś chciała powiedzieć


widziałam jak leżysz i szukasz 

jakbyś chciał pokazać matce

gdzie podziały się wszystkie pieniądze

wyglądasz jak ziemia 

kiedy wszystko od niej odbiega

kopiesz się w całej tej bieli

wtedy możesz powiedzieć

jest dosyć światła

jeszcze nie ma słońca



dlaczego


brakuje wzroku kiedy siedzę sam

chciałbym trzymać się ciebie

jak zima na twojej twarzy

albo rozcięty łuk brwiowy

gdy jest ślisko 

widzę jak zapętlasz głos

żeby brat czuwał

całymi nocami w prokocimiu 

żeby schować osiedle 






bottom of page